Banner gora

poniedziałek, 18 marca 2013

"Baczyński"

Jeden z najchętniej czytanych polskich poetów powraca - tym razem w kinie


"Baczyński" w reżyserii Kordiana Piwowarskiego to blisko 70-minutowa filmowa impresja na temat twórczości Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Nazywam ją impresją, choć sami autorzy uznali film za "poetycko-biograficzny", a niektórzy recenzenci - za "dokument fabularyzowany". Trudno o jednoznaczne gatunkowe przyporządkowanie, zresztą - jest to sprawa drugorzędna. 

Obraz jest połączeniem dwóch planów - współczesnego spotkania z poezją Baczyńskiego (zapis poetyckiego slamu z 2011 roku z okazji 90. rocznicy urodzin poety) oraz fragmentarycznym przedstawieniem biografii. Kluczem łączącym współczesność i historię, a zarazem "narracją" opowiadającą o życiu poety jest jego poezja. To ciekawe, nienachalne rozwiązanie - Baczyński przemawia poprzez swoją twórczość, autorzy filmu nie silili się na konstruowanie potencjalnych dialogów i pełnej, spójnej, epickiej opowieści z tragicznym finałem. Widzimy Baczyńskiego (w tej roli Mateusz Kościukiewicz) wędrującego po górach, na tajnych kompletach, na spotkaniach poetyckich czy przygotowującego się do powstańczych akcji. Komentarzem do tych obrazów są wiersze, recytowane przez slamerów. Prócz tego w filmie pojawiają się wypowiedzi dwóch osób, które jako ostatnie pamiętają Baczyńskiego - sanitariuszki, która była świadkiem jego śmierci oraz powstańca z grupy, do której należał poeta. 

"Baczyński" Piwowarskiego to przede wszystkim ciekawy eksperyment filmowy. Na uznanie zasługuje poetyckość kadrów, przeplatanie się płaszczyzn oraz muzyka Bartosza Chajdeckiego. Twórcy - niestety - nie ustrzegli się przed tautologiami (w wierszu pojawia się niebo, więc trzeba pokazać je w kadrze), jednak są one nieliczne. Największe zastrzeżenie budzi sposób przedstawienia Baczyńskiego. Mam wrażenie, że twórcy postanowili ulepić go z introwertyzmu, zwątpienia i niepewności - cech, które doskonale można wyczytać z jego wierszy. Tym torem podążył Mateusz Kościukiewicz (skądinąd świetny wybór aktora, na ekranie bywa łudząco podobny do Baczyńskiego, jakiego znamy ze zdjęć), budując postać z bardzo delikatnych, drobnych gestów i min, dobrze grając detalami. Pytanie, czy jednak film odkrywa coś, co o Baczyńskim do tej pory nie wiedzieliśmy? Niestety, chyba nie. Tomasz Raczek w świetnej recenzji podkreśla, że przedstawiony Baczyński jest "astygmatyczny": "Co było niejasne, pozostaje niejasne. Co było odległe, pozostaje niezbliżone. Co niepokoiło deklaratywnością, nadal nie spogląda w oczy". Trudno się z tą opinią nie zgodzić. Mam wrażenie, że twórcy, którym chodziło o spopularyzowanie Baczyńskiego, potraktowali popularyzowanie i odkrywanie jako cele rozłączne. A szkoda, bo można było uniknąć powielania szkolnych i narodowościowych mitów.

Szkoły na "Baczyńskiego" pójdą, Wy - mimo niedociągnięć - też zobaczcie, wszak eksperymenty mają to do siebie, że nie zawsze w pełni się udają.


"Baczyński" - reż. Kordian Piwowarski
w rolach głównych: Mateusz Kościukiewicz, Katarzyna Zawadzka
zdjęcia: Piotr Niemyjski
muzyka: Bartosz Chajdecki

niedziela, 10 marca 2013

Themersonowie i żywe trupy...

Wystawa dzieł Franciszki i Stefana Themersonów oraz pierwsza na świecie adaptacja komiksu "Żywe trupy" w formie słuchowiska - oto tematy dzisiejszej "Kontrkultury"!

"Themersonowie i awangarda" to tytuł wystawy, którą od 22.lutego można oglądać w Muzeum Sztuki w Łodzi. To prezentacja dzieł Franciszki i Stefana Themersonów, malarki i pisarza, którzy w latach 30. i 40. dokonali przełomu w dziedzinie filmu eksperymentalnego.

Filmy Themersonów jak "Apteka", "Przygoda człowieka poczciwego" czy "Oko i ucho", mimo różnych środków, są efektem połączenia różnych dziedzin sztuki: obrazu malarskiego, fotogramu, tekstu literackiego i muzyki ("Oko i ucho" to próba wizualizacji Słopiewni Karola Szymanowskiego do tekstów Juliana Tuwima). 



Na wystawie można oglądać także m.in. fotogramy Stefana Themersona, obrazy Franciszki oraz ich wspólne publikacje w założonym przez nich wydawnictwie Gaberbocchus Press. Themersonowie tworzyli książki, które z dzisiejszej perspektywy można by nazwać "książkami artystycznymi", w których równoważne były tekst i obraz. Nazywali je - przekornie, w sprzeciwie wobec bestsellerów - "bestlookerami". Stefan Themerson jest także twórcą poezji semantycznej. O ich dziełach porozmawiamy z kuratorem łódzkiej wystawy, Pawłem Politem. 

Do studia Czwórki przybędą także twórcy ze studia Sound Tropez, które - jako pierwsze na świecie - przygotowało adaptację kultowego komiksu "Żywe trupy" w formie słuchowiska. 


To nie wszystko, co przygotowaliśmy. Weekendowa porcja kultury w "Kontrkulturze" - startujemy po 12!


piątek, 8 marca 2013

Dzień Kobiet

Mam problem z Dniem Kobiet, choć nie jestem szowinistyczną świnią!


Sprawa na pozór jest prosta - Dzień Kobiet, więc składamy życzenia wszystkim Paniom, doceniając ich trud. Goździki i rajstopy są passé, dziś bombonierki, czekoladki, tulipany i inne kwiatki.
Myślę, że miło jest przyjmować życzenia, na pewno miło jest mówić dobre, przyjazne słowa.

A jednak jest w tym święcie coś, co mnie uwiera. To ta druga strona, którą eksponują feministki, mówiąc o Dniu Kobiet, że to święto, które służy upokarzaniu kobiet, a nie ich docenianiu. Na co dzień poniżane gorszymi zarobkami i warunkami zatrudnienia, dziś obsypywane kwiatami, a poza tym nie zmienia się nic. Jak dzień dobroci dla zwierząt, tak mówią, a przecież kobieta jest kobietą codziennie, więc zamiast szarpać się na kwiatki, czekoladki i bzdurki wszelakie, należy zrównać szanse.I nie powiem, że nie ma w tym racji.

I bądź tu mądry! Więc składam, ale nieśmiało i z zażenowaniem, że jestem - bez mojego wpływu - przedstawicielem tej brzydszej, dominującej wciąż jeszcze płci. I bez samczej wyższości!

Najlepszego, drogie Panie!

czwartek, 7 marca 2013

Godzina synestezji przy Elektoralnej 12

Brak pomysłów na czwartkowy wieczór w Warszawie?

O 19 w Mazowieckim Centrum Kultury i Sztuki przy Elektoralnej 12 rozpocznie się  koncert "Oglądanie Dźwiękiem - Słyszenie Ruchem - Granie Obrazem". Będzie to godzinny, trzyczęściowy koncert skomponowany przez Alicję Gronau, Annę Ignatowicz-Glińską i Aldonę Nawrocką (wszystkie z Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina).
W programie widowisko muzyczno-plastyczno-ruchowe Sześć spojrzeń na Paulę, multimedialny spektakl Praeter oraz Darkness  - utwór wykonywany przez kwartet smyczkowy i taśmę 4-kanałową oraz tancerzy.

Szczegóły tutaj

środa, 6 marca 2013

Gala wręczenia Złotych Taśm 2012

Tegorocznych laureatów "Złotych Taśm 2012" ogłoszono 7.stycznia. Jednogłośnym werdyktem jury nagrodziło "Różę" Wojciecha Smarzowskiego i "Miłość" Michaela Hanekego. Przyznano także dwa wyróżnienia dla filmów zagranicznych: „Pewnego razu w Anatolii” w reż. Nuri Bilge Ceylan oraz „Eleny” w reż. Andrieja Zwiaginceva.

Złote Taśmy to nagrody krytyków zrzeszonych w Kole Piśmiennictwa Filmowego Stowarzyszenia Filmowców Polskich, są przyznawane od 1985 roku,  początkowo pod nazwą Syrenki Warszawskiej.

Gala wręczenia Złotych Taśm odbędzie się 11.marca w Kinie Kultura.

Jak oceniacie tegoroczny werdykt?

Zakochane Indie i Dzień Kobiet w supermarkecie

 Choć weekend zaczyna się w piątek, warto zaplanować go wcześniej. Środowe popołudnie, szczególnie tak piękne jak to, jest wyśmienitą okazją, by zdecydować, które nowości filmowe koniecznie trzeba obejrzeć. 


1. "Dzień kobiet", reż. Marysia Sadowska. 
Pozycja obowiązkowa - nie tylko ze względu na to, że premiera "Dnia kobiet" wypadnie 8.marca.
Główną bohaterką jest Halina, pracownica supermarketu "Motylek" i matka 13-letniej Misi, zdolnej dziewczyny, pasjonującej się informatyką. Halina marzy, by móc poprawić sytuację materialną swoją i córki. Niebawem okazuje się to możliwe - zostaje kierownikiem sklepu. Radość nie trwa jednak zbyt długo - okazuje się, że na tym stanowisku skuteczność buduje się oszukiwaniem klientów i wykorzystywaniem pracowników. Halina powoli staje się oprawcą dla swoich dawnych koleżanek - kasjerek.

Film ważny, bo pokazujący istotny problem - ciemną stronę (a może jedyną stronę?) pracy w supermarkecie, dla nas symbolem wolnego rynku, dostatku i niemal nieograniczonego wyboru. Ciekawie zrobiony, ze świetną (debiutancką!) rolą Katarzyny Kwiatkowskiej - aktorki, którą na pewno znacie z parodii Krystyny Jandy, Kazimiery Szczuki i innych w programie Szymona Majewskiego. Aktorka gościła jakiś czas temu u Magdy Juszczyk, nagranie audycji tutaj.


2. "Mama i ja", reż. Anne Fletcher
Najnowszy film reżyserki "Step up - taniec zmysłów", "27 sukienek" i "Narzeczonego mimo woli". 
Młody naukowiec i wynalazca, Andy (w tej roli Seth Rogen), wybiera się na przejażdżkę po kraju, aby sprzedawać swój najnowszy wynalazek. W pewnym momencie dołącza do niego matka. Co z tego wyniknie? Filmu nie widziałem, ale Barbra Streisand w roli matki gwarantuje miło spędzone półtorej godziny. 



3. "Triszna. Pragnienie miłości", reż. Michael Winterbottom
Tytuł przypomina "Chopin. Pragnienie miłości", ale to miłość w zupełnie innym stylu. I w innej części świata. Film dla miłośników Indii, "Slumdoga. Milionera z ulicy" oraz tego szczególnego akcentu, z jakim posługują się angielskim hinduscy aktorzy (patrz: "Życie Pi"). 
Film na podstawie powieści Thomasa Hardy'ego. Młoda hinduska Triszna, pochodząca z biednej wsi (gra ją Freida Pinto ze "Slumdoga") zakochuje się w bogatym Hindusie, 20-letnim Jay'u, wykształconym w Wielkiej Brytanii, który ma niebawem zostać menadżerem jednego z hoteli swego ojca w Radżastanie. Jay jest spełnieniem marzeń pięknej i delikatnej Triszny, ona zaś dla niego uosobieniem piękna i tradycyjnych Indii, z którymi chciałby na nowo się zjednoczyć. Czy dwoje ludzi z zupełnie różnych warstw społecznych ocali łączące ich uczucie? 




A Wy na które filmy koniecznie chcecie się wybrać?

sobota, 2 marca 2013

[Kontrkultura] Filmidła Osieckiej i kradzież z Pałacu Papieży

"Filmidła. Gawędy o filmach" Agnieszki Osieckiej ukażą się w księgarniach w rocznicę jej śmierci, 7.marca. To zbiór recenzji filmowych, publikowanych w latach 1956-1960, kiedy Agnieszka Osiecka była najbliżej filmu. O recenzjach filmowych Agnieszki Osieckiej porozmawiam z Agatą Passent.

Powiemy także o nowym filmie Marysi Sadowskiej "Dzień Kobiet", który wejdzie na ekrany 8.marca, a Dominik Olędzki przedstawi mrożącą krew w żyłach historię kradzieży 119 płócien Picassa z Pałacu Papieży, której dokonano w 1976 roku.

"Kontrkultura" startuje o 12 w radiowej Czwórce. Zapraszam!